sobota, 28 września 2013

Czerwień i biel...

Nie posądzajcie nas czasem o przesadny patriotyzm. W sprzedaży zabrakło zielonego gontu bitumicznego już przy okazji budowania małej wiatki. Stwierdziliśmy więc, że konstrukcje użytkowe pokryjemy czerwonym czy bordowym jak kto na kolory wrażliwy inaczej ;). Taki gont znalazł się już na dachu. Do jego przybicia poszło jakieś dwa tysiące zszywek do takera... Po deszczach, które tradycyjnie opóźniały prace, doszliśmy też do wniosku, że należałoby wyposażyć wiatę w rynny.

środa, 25 września 2013

Czegoś nam brakowało...

Pierwszy sezon wypoczynku w Domku na Drzewie powoli za nami. A to oznacza, że przyszły nam do głowy pewne modyfikacje, zmiany na lepsze. Przede wszystkim wygoda. Bo komu chce się biegać po świeżą kawę czy talerzyk do mieszkania na piętrze, skoro możnaby to wszystko mieć pod ręką? No właśnie. Dlatego powstała koncepcja półeczki, która pomieści te dodatki i zawiśnie nad stosikiem drewna do ogniska.

niedziela, 22 września 2013

Po-szycie ;)

Skoro konstrukcja stoi, można zabrać się za poszycie. W odróżnieniu od całkowicie drewnianej konstrukcji, jaką przyjęliśmy w przypadku Domku na Drzewie oraz małej Wiatki, tutaj poszliśmy w nowe płyty wiórowe, wodoodporne. Zresztą ich wodoodporność przetestowaliśmy przez kilka ostatnich dni, kiedy stały na deszczu, który uniemożliwiał ich montaż. Nie spuchły ani w ogóle nie dały po sobie poznać jakiegokolwiek kontaktu z wodą.

poniedziałek, 16 września 2013

Lekka konstrukcja musi mieć zastrzały...

Prace nad wiatą garażową trwają. Dzisiaj dzień zastrzałów czyli niewielkich skośnych elementów, które usztywniają konstrukcję aby się nie chwiała. Zastrzały dokładamy po bokach, przy słupach podtrzymujących dach oraz w poprzek, przy belkach dachowych. Zamówiliśmy już bramę wjazdową oraz przedystkutowaliśmy kwestię oświetlenia. Sterowane czujnikiem zmierzchowym będą małe lampki LED podświetlające słupy - aby nikt nie wpadł na nie przyadkiem i głowy nie rozbił.

niedziela, 15 września 2013

W naszej technologii, budowanie to przyjemność...

Jak już mieliście okazję się przekonać zespół Domku na Drzewie nie wymyśla dziury w całym ani nie komplikuje niepotrzebnie spraw. Kiedy doszliśmy do wniosku, że szkoda zdrowia na drapanie szyby z lodu zimą, nie poszliśmy drogą murowanego garażu. Naszym zdaniem nie ma to najmniejszego sensu.

poniedziałek, 9 września 2013

Potrzeba matką wynalazków

Jak byc może pamiętacie, w swoim czasie wykonaliśmy dużo prac ziemnych w naszym ogrodzie, również utwardzając niektóre powierzchnie z intencją wykorzystania jako miejsca parkingowe. Najpierw z tych miejsc wcale nie korzystaliśmy, żeby dać trawie urosnąć a potem wróciliśmy na miejsca przed domem. Szybko jednak przypomniało nam się jak to niefajnie jest ze spadającymi wciąż na auto igłami i kapiącą żywicą. O ptasich przyjaciołach nie wspominając.