Tradycyjnie dopadła nas tematyka kosztów. Cóż, wypada zatem parę słów na ten temat. Jesteśmy wam to winni. Nie w kwestii tłumaczenia się a jedynie wyjaśnienia.
Przede wszystkim co innego jest zbudować domek na drzewie samemu a co innego zbudować go komuś. Z kilku względów. Samemu można sobie zbudować co się chce, jak się chce i kiedy. Dla kogoś, to już trzeba posłuchać jego życzeń, postarać się aby znalazły odzwierciedlenie w projekcie i przede wszystkim ponieść odpowiedzialność gdyby coś poszło nie tak.
Właśnie, projekt. Są jeszcze wciąż tacy, którym się wydaje, że domek na drzewie można zaprojektować niejako w locie i sklecić za pomocą młotka i kilku gwoździ. Kochani, to nie tak. Projekt musi brać pod uwagę przede wszystkim drzewo. Jak ma rozłożone korzenie, czy go nie uszkodzimy. A co będzie jak przyrośnie i rozłupie konstrukcję domku? Gwoździe to tez nie jest dobry pomysł. My szanujemy drzewa i nie zamierzamy w najmniejszym stopniu ich uszkadzać. Nic smutniejszego jak mina dziecka, które pokazując wyciekającą spod wkręta czy gwoździa żywicę pyta: "A czemu drzewo płacze?".
Po kolejne, Domek na Drzewie to nie zabawa na jeden sezon. Przynajmniej my wychodzimy z takiego założenia. Stawiamy na solidną konstrukcję, którą z czasem można uzupełniać, zabudować inaczej, wreszcie powiększyć. Tak, jak zmieniają się potrzeby nasze i naszych dzieci, niech i zmienia się Domek.
Nasze Domki budujemy z drewna. I to nie byle jakiego. Tego drewna Domek pochłania wiele. Jak wiele? Bywa, że nawet i za 10 tysięcy złotych. Mówimy tu o domku o wymiarach 2,5 x 2,5 metra. Powiecie, że to za dużo i chcecie coś malutkiego. Możecie nam wierzyć na słowo, bardziej w błędzie nie da się być ;).
Koniec końców, namawiamy was do poważnego zainteresowania Domkami. Niech to nie będą dziuple z prefabrykatów umocowane stalą do drzewa lub słupa. Pomyślcie o Domku jako o nowym miejscu w waszym ogrodzie. Takim, do którego z przyjemnością wrócicie za 10 lat. Nie stawiajcie koszmarków na dziś, bo Dzień Dziecka za pasem. To się zwyczajnie nie opłaca. Czy planując zakup samochodu dla rodziny, udajecie się do komisu Krzak by wytargać stamtąd pordzewiałe cudo za maksymalnie 1000 złotych? No właśnie.
I co najważniejsze, żeby nie było, że mamy na Domki monopol. Powyższe to tylko kilka porad, których dopracowaliśmy się w trakcie własnych prac projektowych-domkowych. Zachęcamy do własnej inwencji i budowy. Pamiętajcie tylko, nie rańcie drzew i siebie. Domek powinien być miejscem cudownym, ale przede wszystkim bezpiecznym. Dla otoczenia i użytkowników.
Z domkowym pozdrowieniem....
Marcin Suszczewski/Stefan Hnatek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz